W stronę Livingstone jedziemy drogą M10 wzdłuż rzeki Zambezia. Pierwsza część drogi jest fatalna. W zasadzie asfalt jest tak kiepski, że lepiej się jedzie szutrem przy drodze. Po drodze co jakiś czas wolno przejeżdżają obładowane ciężarówki. Teren dookoła jest raczej bagienny i mało zaludniony. Co jakiś czas trafia się malutka chatka przy której wystawione są worki z węglem/torfem. Chyba tym tutaj handlują. Druga cześć, za mostem Kazungula jest już dużo lepsza. Dobrej jakości asfalt sprawia, że jedzie się przyjemnie. W końcu dojeżdżamy do Livingstone.
Livingstone to malownicze miasto położone w południowej części Zambii, w pobliżu granicy z Zimbabwe. Jest to jedno z najważniejszych miejsc turystycznych w regionie, znane głównie dzięki swojej bliskości do słynnych Wodospadów Wiktorii, jednego z największych i najbardziej spektakularnych wodospadów na świecie. Wodospady te, znane lokalnie jako "Mosi-oa-Tunya" czyli "Dym, który grzmi", są wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Miasto ma również bogatą historię i kulturę, a jego urok i charakter przyciągają turystów z całego świata. Warto odwiedzić lokalne rynki, spróbować tradycyjnych potraw oraz poznać miejscowych mieszkańców, którzy są znani ze swojej gościnności i przyjaznego podejścia do turystów. My odwiedzamy jeden z takich bazarów. Kupujemy kilka drobiazgów i próbujemy lokalnych przysmaków. Największą atrakcją stają się dla nas suszone gąsienice mopane. Są one larwami ćmy Gonimbrasia belina i stanowią ważne źródło białka dla wielu mieszkańców Afryki Południowej. Gąsienice mopane są zbierane z drzew mopane, a następnie suszone na słońcu lub wędzone. Po wysuszeniu można je przechowywać przez długi czas i spożywać na różne sposoby. Najczęściej są gotowane lub smażone, a czasami dodaje się je do zup i sosów. My chrupiemy je tak na surowo.
W końcu jedziemy zobaczyć wodospady. Tuz ptrzed granicą jest wjazd na parking i kasy wodospadu. Przy parkingu jest kilka straganów z pamiątkami. Po zaparkowaniu spacerujemy ścieżką przez las deszczowy i podziwiamy ten cud natury.
Wodospady Wiktorii mają około 1700 metrów szerokości i 108 metrów wysokości, co czyni je jednymi z największych i najszerszych wodospadów na świecie. Dla porównania, są szersze niż Niagara, ale węższe niż chińskie wodospady Huangguoshu. Huk spadającej wody jest słyszalny z odległości nawet 40 kilometrów, a unosząca się nad nimi mgła wodna jest widoczna z 50 kilometrów. W 1855 roku szkocki misjonarz i podróżnik David Livingstone jako pierwszy Europejczyk ujrzał te wspaniałe wodospady i nazwał je na cześć królowej Wiktorii. Wodospady Wiktorii to popularne miejsce turystyczne, oferujące wiele atrakcji, takich jak spływy kajakowe po Zambezi, skoki na bungee z mostu nad wodospadami, loty helikopterem nad okolicą, czy safari po Parku Narodowym Mosi-oa-Tunya, gdzie można spotkać słonie, lwy, bawoły i wiele innych dzikich zwierząt.
Po zwiedzaniu jedziemy w stronę mostu Victorii z którego można raz jeszcze rzucić okiem na wodospad. Po przejechaniu mostu kolejna granica Zambia - Zimbabwe.