Drogą między wydmami a oceanem jedziemy do Swakopmund. Miasto położone jest prawie idealnie na Zwrotniku Koziorożca. Zostało założone w 1892 roku. W czasach kolonialnych pełniło głównie funkcje portowe, dzisiaj będąc przykładem dobrze zachowanej niemieckiej architektury kolonialnej. W pierwszej kolejności oddajemy samochody do umówionego przeglądu. Wymieniają nam praktycznie wszystkie opony. Tym samym kończą się nasze przygody z nimi. Do tej pory już dwie wystrzeliły i dwie przebiliśmy. Podobno ten odcinek drogi tak ma, dużo ostrych kamieni na szutrowej drodze. Gdy samochodu zostają w warsztacie my idziemy na spacer po mieście. Dużo poniemieckiej architektury, liczne sklepiki z pamiątkami i kawiarnie. Na nad oceanicznej promenadzie bardzo dużo Namibijczyków. Jest to ich ulubione miasto do odpoczynku. Siedząc pod parasolkami popijamy kawę i zimne piwko. Można się tutaj także natknąć na targ z rękodziełem które sprzedają m.in. kobiety z plemion Himba i Herero. Można sobie z nimi zrobić zdjęcie za drobną opłatą lub za kupienie jakichś pamiątek.