Wstajemy bardzo wcześnie, o 5.15 otwierają bramę parku i my od razu wtedy tam wjeżdżamy. Jedziemy kilkadziesiąt kilometrów, żeby zdążyć przed wschodem słońca. Zatrzymujemy się pod Dune 45, której piasek nanoszony jest aż z Kalahari, a wiek szacowany jest na 5 mln lat. Wdrapujemy się po osuwającym się piasku. Udało się. Nagroda jest wspaniała. Piękny wschód słońca nad pustynią Namib obserwowany z jednej z najwyższych wydm. Widok zapiera dech w piersiach.
Następnie jedziemy do słynnego solniska Sossusvlei. Nazwa pochodzi z języka Nama i oznacza "ślepa rzeka", co odnosi się do rzeki Tsauchab, która kończy swój bieg w tej solnej równinie, nie docierając do oceanu. Wydmy wokół Sossusvlei mają charakterystyczny czerwony kolor, który jest wynikiem wysokiej zawartości żelaza i procesu utleniania.
Następnie Deadvlei, znane również jako Martwe Bagno – region położony między najwyższymi wydmami na świecie mierzącymi nawet do 400 m wysokości, który uległ nagłemu osuszeniu. Wyschnięte drzewa stworzyły niepowtarzalny pejzaż, który jest najbardziej rozpoznawalnym krajobrazem Namibii na świecie.
Do dwóch ostatnich miejsc droga prowadzi już po piasku. W samochodach trzeba spuścić trochę powietrza z opon i oczywiście napęd 4x4 jest niezbędny. Jeśli ktoś ma inny samochód (co raczej znacząco utrudni podróżowanie po tym kraju) to na końcu asfaltu jest parking i stamtąd odjeżdżają samochody dowożące ludzi na ostatni parking. Z Parkingu idzie się około 1,5km przez wydmy. Dlatego warto tutaj przyjechać jak najwcześniej bo już o poranku, zaraz po wschodzie słońca, jest bardzo ciepło a w południe może być bardzo gorąco.