To tylko 448 m n.p.m. ale idziemy z poziomu morza a szlak ma może 1 km długości. Jest stromo! Na szczęście, chyba tuż przed naszym przyjazdem, niemal na sam szczyt prowadzą schody. O świeżości tej budowy świadczy świeża ziemia dookoła. Niestety my od razy nie trafiamy na to udogodnienie. Źle wchodzimy na szlak i na początku męczymy się przeskakując po ogromnych skałach. Idąc od strony Reine należy iść drogą obok tunelu do źródełka, tam zaczynają się schody. Są dobrze widoczne. My weszliśmy za wcześnie. Jeden z naszych samochodów udało się zaparkować na niewielkim, darmowym parkingu przy drodze E10, gdzie odbija zjazd do miasta. Drugi kamper musiał poczekać w samym Reine. Niedaleko centrum jest duży plac (opisywany jako płatny parking, lecz nigdzie nie ma parkomatów, ani nikt nie pobierał żadnych opłat). Jest też tam miejsce gdzie można pozbyć się nieczystości i brudnej wody oraz nalać świeżą. Niedaleko placu, w centrum na stacji benzynowej można skorzystać z mikrofali lub naładować sobie telefon (lub cokolwiek), ponieważ są tam ogólnodostępne gniazdka.
Stroma końcówką szlaku docieramy do Reinebringen, wspaniały punkt widokowy. W prawo można podejść na niewiele wyższy szczyt lub w lewo ciągle w górę. Chwilkę tam siedzimy, wcinamy kanapki i podziwiamy widoki. Dzisiaj pogoda jest niesamowita. Pełne słońce, czyste niebo. Jest ciepło i bezwietrznie. Wymarzona pogoda.