Opuszczając Mołdawię mijamy jeszcze jeden z południków Struvego. Całe szczęście, że to już ostatni. Jak zobaczysz jeden to tak jakbyś już widział wszystkie ;) Ten jest schowany w przeogromnym sadzie z jabłkami.
Droga w stronę Ukrainy robi się coraz gorsza. Chyba przyzwyczaja nas do powrotu na ukraińskie szosy.