W wesołym nastroju, po degustacji wina (niestety kierowca, nie aż taki wesoły) jedziemy do kolejnych podziemi. Tym razem jest to Mileştii Mici. Są to najdłuższe podziemne piwnice winne. Jest tu ponad 200 km podziemnych korytarzy. Piwnice są o tyle ciekawe, że zwiedza się je własnym samochodem. Z biletem podjeżdżamy pod bramę, gdzie wpuszcza sam strażnik. Przed nami jest już kilka samochodów. Mamy zaczekać jeszcze kilkanaście minut na pozostałych uczestników. Korzystając z okazji idziemy sprawdzić czy z pobliskich fontann naprawdę wypływa wino.
Gdy przyszła nasza kolej, w grupce kilku samochodów wjeżdżamy do podziemnego labiryntu. Co jakiś czas się zatrzymujemy i przewodnik z pierwszego samochodu opowiada historię magazynu. Powstały one w dawnych podziemnych kamieniołomach. W miękkiej skale osadowej można łatwo wycinać bloki skalne, z których buduje się tutaj domy. Niemal cała stolica powstała z takich bloków. Ktoś kiedyś uznał, że są tutaj idealne warunki do składowania wina i tak się zaczęło (pierwsza była Cricova).
Nie ma tutaj żadnej fabryki, jak w Cricova. Tutaj tylko składuje się wina.
Na koniec kolejna degustacja i kolejne zakupy. Smaczne i przyzwoite wina można już tutaj kupić za około 8 złotych. Dokładamy jeszcze kilka pamiątek.