Już wieczorem docieramy do Izmaił. Miasto gdzie kiedyś była jedna z największych twierdz tureckich. Teraz raczej spokojne miasto na obrzeżach Ukrainy. Dojazd fatalny a po Turkach niewiele już tutaj pozostało.
Mieliśmy problem ze znalezieniem naszego noclegu, jednak gdy już tam dotarliśmy, okazało się, że mieszkamy w samym centrum. Tuż pod nosem mieliśmy ciekawy bar, więc można było posiedzieć przy piwku.
Rano zrobiliśmy sobie spacer po mieście. Nad brzegiem Dunaju, w miejscu gdzie kiedyś była wspomniana fortyfikacja obecnie jest park. Po Turkach został tylko meczet, który teraz jest muzeum. Jest też klasztor św. Mikołaja i cerkiew Zaśnięcia NMP.
Obok Izmaili jest ostatni z punktów południka Struvego. Oczywiście nie mogliśmy się oprzeć.
Jedziemy, tym razem, na północ. W końcu w stronę domu. Czeka nas dzisiaj kolejne przejście graniczne. Tym razem Ukraina - Mołdawia.