Granicę przekraczamy na niewielkim przejściu Tabaki - Mirnoe. Ruch niewielki. Zaledwie kilka samochodów po naszej stronie, jednak Ukraińcom się nie spieszy. Niestety zero cienia a słońce przypieka. Całość zajęła niespełna jedną godzinkę.
Co ciekawe wjeżdżamy do Mołdawii ale w rzeczywistości do Gagauzji. Terytorium niezależnego. Mają własną flagę, hymn i parlament. Tylko po symbolicznych pachołkach i flagach widać, że coś jest inaczej. Pierwszy przystanek w Komracie - stolicy Gagauzji.