Kolejne miasto z bogatą polska historią. Tym razem posiadłości Potockich. Najbardziej znanym miejscem w Humaniu jest przepiękny park Zofiówka. Utworzony w XVIII wieku dla żony Stanisława Potockiego Zofii i nazwany na jej cześć. Wstęp także jest płatny. Przyjeżdża tu mnóstwo wycieczek. Niedaleko za brama, w altanie, gości wita orkiestra. Po jeziorze pływają łódki. Dobrze, że tym razem pogoda dopisała. W głębi parku, za sztucznym wodospadem są dwa jeziorka połączone tunelem po którym też można popływać łódką (rzeczkę nazwano Styks ;)
Następnie jedziemy do centrum. Po drodze, ciekawa rzecz, jest nietypowa dzielnica żydowska. Nie znam dokładnie tej historii ale mniej więcej wygląda tak: Dawno temu mieszkało tutaj wielu Żydów i mieli swoje bożnice oraz grób wielkiego cadyka. Grób zlikwidowano i wybudowano na jego miejscu osiedle z wielkiej płyty. Żydów oczywiście wyrzucono. Jednak przedsiębiorczy Żydzi zaczęli wykupować kolejne mieszkania. Mieszkanie po mieszkaniu. Aż w końcu wykupiono wszystkie i w całym osiedlu mieszkali już tylko Żydzi. Wszędzie widać żydowskie sklepy, wszystko napisane w jidysz a po ulicach biegają dzieci w myckach i z pejsikami. Dziwnie to wygląda.
W samym centrum nie ma wiele do zobaczenia. Kościół katolicki Wniebowzięcia NMP, który wygląda jak jakaś świątynia grecka skrzyżowana z magazynem. Jest tez ładny sobór św. Mikołaja.
Na przeciwko kościoła, w piwnicach, znajduje się ciekawa restauracja Kadybok. Wbiegliśmy tam bez zastanowienia gdy znowu rozpętała się burza. Nie było jak wyjść, więc postawiliśmy zjeść obiad i po zamówieniu nagle trach i światło zgasło. A bez światła w piwnicach jest dosyć ciemno... ;) Kelnerka przyniosła nam świeczkę i oznajmiła, że niestety prądu nie ma więc zamiast trzech zamówionych dań będą tylko dwa bo nie maja jak trzeciego zrobić. Przy kufelku piwa jakoś to przeżyliśmy ;)