Dzisiaj jedziemy do miejsca które było przyczyna niesamowitej tragedii w 1986 roku.
Wykupiliśmy całodniową wycieczkę z lokalnym biurem podróży. Samodzielna wizyta jest możliwa w zamkniętej strefie ale wiąże się z wieloma pozwoleniami i wydaje nam się, że nie dotarlibyśmy do wielu miejsc samodzielnie. Po prostu byśmy ich nie odnaleźli.
Rano wyjeżdżamy z Kijowa busikiem, jest nas około 10 osób. Pierwsza kontrola odbywa się w Dityatkach. Sprawdza się tutaj paszporty, przepustki i czy mamy na sobie obowiązkowe ubranie z długimi rękawami i nogawkami. Tego dnia jest raczej pochmurnie, czasami pada, więc nie ma z tym problemu. Całe szczęście, ponieważ kilka dni później jest już grubo ponad 30 stopni i było by ciężko chodzić tak ubranym.
Po drodze do Czarnobyla mijamy całkowicie opuszczone i pochłonięte przez las wioski. Do jednej z takich wchodzimy. Można tutaj znaleźć m.in. pozostałości przedszkola czy domu kultury. Wszystko opuszczone nagle. Meble, zabawki czy książki walają się wszędzie do dzisiaj. Jeszcze kilka-kilkanaście lat i nie będzie już tutaj niczego ciekawego do zobaczenia. Natura pochłania wszystko. Dachy zaczynają się zawalać. Wszystko porasta bujna roślinność.
W samym Czarnobylu żyje teraz i pracuje około 3000 osób. Pracują tutaj przy utrzymaniu pracujących jeszcze reaktorów. Elektrownia pracuje, ale nie produkuje prądu. Reaktory są wygaszane, jednak potrwa to jeszcze kilkanaście lat. Ludzie pracują tutaj na zmiany. Np. kilka dni pracy i tydzień wolnego. Najbliżej reaktora dniówka to całe 10 minut pracy.
Jedziemy pod reaktor nr 4. Przykryty on jest już nowym sarkofagiem który budowano obok reaktora a później gotowy nasunięto na niego. Wszystko ze względu na promieniowanie.
Polecam doskonały dokument o tej tragedii: Wojna o Czarnobyl.