Docieramy trochę późno do Czernihowa. Goni jas burza. Silny, zimny wiatr i chmury ostrzegają, żeby się gdzieś schować. Chcieliśmy na początku zjeść coś ukraińskiego ale trafiamy do gruzińskiej restauracji. Zaczęło juz padać, więc nie mamy już ochoty zmieniać lokalu.Nim zjedliśmy przestało padać. Nieśmiało nawet pojawia się słońce.
Idziemy na spacer szlakiem zabytków Czernihowa. Zaraz za teatrem ukazuje się cerkiew Św. Paraskiewy z XII wieku. Cała okolica była kiedyś placem targowym. Obecnie trwają tutaj jakieś zakrojone na wielką skalę prace remontowe. Nowe ładne chodniczki, odświeżony park Chmielnickiego. Jest kilka tablic ze starymi zdjęciami okolicy (sprzed kilku lat) i widać diametralną zmianę. Widać, że coś się tutaj dzieje.
Idziemy w stronę zamku. Z samego zamku niewiele pozostało. Teren obecnie zajmuje park w którym można zobaczyć np. Katedrę Przemienienia czy kancelarię regimentu w stylu sarmackim. Z tego co kiedyś było murami zamku dzisiaj widać opuszczony port rzeczny w Czernihowie.
Przechodząc pod pod Cerkwią Św. Katarzyny wracamy na główny plac miasta (Piękny Plac). Skąd jedziemy jeszcze obejrzeć klasztory Czernihowa. Niestety Klasztor i katedra Wniebowzięcia NMP jest już zamknięta. Na szczęście możemy jeszcze zobaczyć Klasztor Św. Trójcy. Jego dzwonnica przy głównej bramie robi wrażenie. Po terenie klasztoru wędrują mnisi. Od drugiej strony klasztoru znajdują się ciekawe jaskinie, które były pierwotnym miejscem przebywania mnichów.