Jadąc z Francji do Hiszpanii raz jeszcze trzeba pokonać Pireneje. Na szczęście blisko morza są już bardzo niskie, chociaż kilka serpentyn pokonać trzeba. Zwłaszcza, że nie jedziemy autostradą tylko piękną, widokową trasą wzdłuż Costa Brava.
Wieczorem na plaży odbywa się ciekawy świetlny spektakl. Na murach twierdzy wyświetla się animacja opowiadająca m.in. historię miasta.
---
Dzisiaj leniwie. Rano idziemy na plażę. Wybieramy małą, na południe od zamku. Jest dosyć ciepło, my się rozbieramy i opalamy. Za zimno jednak na kąpiel. Nasze zdanie podziela dosyć liczna rzesza turystów. Tylko niektórzy mają odwagę na pływanie. Miejscowi natomiast chodzą w kurtkach puchwych ;)
Po kilku godzinach lenistwa idziemy poplątać się po miasteczku, zwiedzić zamek.
Po spacerze zmieniamy miejsce i łapiemy ostatnie promienie słońca na większej plaży z drugiej strony zamku.