Geoblog.pl    ciesielka    Podróże    Dania    Raz jeszcze
Zwiń mapę
2018
03
maj

Raz jeszcze

 
Dania
Dania, København
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1760 km
 
Niem dotarliśmy do Kopenhagi, pogoda zmieniła się diametralnie. Wyszło piękne słońce, a chmury tworzyły doskonałe tło. Resztę dnia mamy na zwiedzanie stolicy a popołudnie na park Tivoli.
Pastelowe kamienice wyglądają przepięknie, zwłaszcza w takim słońcu. Dodatkowo uroku dodają kanały, fosy i stawy, nad którymi się znajdują.
Z hotelu idziemy wzdłuż dawnych murów zamykających miasto i fosy, którą obecnie przekształcono na wielkie stawy miejskie. Ciągle trzeba pamiętać o rowerzystach, którzy ogromna prędkością przemykają swoimi ścieżkami. Idziemy w stronę ogrodów botanicznych i zamku Rosenborg. Obecnie w centrum, kiedyś był pozamiejską rezydencja królów. Wybudowany w XVII wielku dla Chrystiana IV. Z zamku doskonale widać pobliskie koszary w których żołnierze w wielkich czapach maja musztrę. Dzieci od razu zauważają podobieństwo do niedawno odwiedzanego Londynu, Żołnierze różnią się kolorami.
Następnie spacer prowadzi w stronę wielkiej twierdzy obronnej z czasów Fryderyka III (XVII wiek) - Kastellet. Po drodze przechodzi się przez ciekawa dzielnicę robotniczych domów. Wybudowano tutaj całe osiedle niskich i długich domów, dla marynarzy, żeby ich w mieście zatrzymać.
Tuż za twierdzą przysiaduje, chyba najbardziej znany, symbol miasta - Mała Syrenka. My widzieliśmy dwie, jedna zaskakująco podobna do Zosi ;)
Wzdłuż wybrzeża zmierzamy do Amalienborga - rezydencji królewskiej. Po drodze można zwiedzić ciekawą cerkiew Aleksandra Newskiego z XVIII wieku i Kościół Marmurowy, które znajdują się obok pałacu. Na terenie Amalienborga znowu spacerują żołnierze w futrzanych czapach. Są bardziej rozluźnieni i swobodniejsi niż Londyńczycy. Gdy tylko ktoś za blisko podejdzie do zabudowań lub usiądzie np. na krawężniku gwiżdżą na niego i nakazują się przesunąć.
Stąd już niedaleko do Nyhavn. Davnego nabrzeża portowego, a dzisiaj najmodniejszej dzielnicy z kolorowymi kamienicami, klimatycznymi knajpkami i mnóstwem turystów.
Nasze kroki kierujemy w strone pewnego fenomenu - enklawy Christiania. Jest to dawna baza marynarki wojennej, która po opuszczeniu stała się squatem. Zajęli ją wszelkiej maści ludzie niezależni. Od artystów po narkomanów. Zwana też jest Wolnym Miastem Christiania i w pewnym sensie duńskie prawo tu nie obowiązuje. Można tutaj handlować narkotykami (na mocy pewnego kompromisu władza przymyka na to oko, jeśli handluje się tylko miękkimi narkotykami) ale nie można biegać i fotografować. Biegać nie wolno, ze względu na to, że biegają tylko uciekający przestępcy (sic!) a fotografować, żeby nie uwieczniać handlu narkotykami i dealerów. Mają nawet swoja flagę (Trzy żółte kropki na czerwonym tle - od kropek nad trzema literkami i w słowie Christiania).
Stąd już idziemy w stronę Tvoli, ku uciesze zwłaszcza dzieci. Chociaż sami mamy niesamowita frajdę z zabawy na karuzelach, kolejkach i łódkach. Ogrody Tivoli maja swój charakter. Bardzo przypominają nam stare wesołe miasteczka i cyrki jakie już można zobaczyć na filach.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (40)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2018-08-19 21:17
Ale tam przyjemnie - piękna ta Wasza Kopenhaga!
 
 
ciesielka

KZPS C.
zwiedzili 33.5% świata (67 państw)
Zasoby: 989 wpisów989 1112 komentarzy1112 9855 zdjęć9855 18 plików multimedialnych18
 
Nasze podróżewięcej
24.04.2024 - 25.04.2024
 
 
12.02.2024 - 19.02.2024
 
 
11.08.2023 - 21.08.2023