Nasz nocleg znajdował się niedaleko od pięknego wodospadu Sióstr (Foss a Sidu). Nazwa pochodzi od sióstr zakonnych które miały w jego okolicy zgromadzenie a dokładnie od jeziorka z którego wodospad wypływa a kilka sióstr w nim podobno się utopiło. Wysoki i o stosunkowo łagodnym nurcie. Podobno czasami, gdy odpowiednio mocno wieje od oceanu, to żadna kropla nie spada na ziemię. Wiatr podwiewa go od dołu i rozprasza w niewidoczną bryzę. (Gdzieś na północy Islandii udało nam się zobaczyć taki efekt).
W zasadzie po drugiej stronie drogi znajduje się ciekawa formacja skalna Dverghamrar. (Jeśli dobrze pamiętam nazwa ta oznacza Klif krasnoludów). Wielkie sześciokątne słupy, ciasno jeden przy drugim. Aż trudno uwierzyć, że to dzieło natury. Przypomina nasze stare sześciokątne betonowe chodniki. Podobne skały mieliśmy okazję oglądać w Irnaldii w Grobli Olbrzyma. Jak się okazuje, na Islandii to widok dosyć powszechny.