Dojechaliśmy do Rimini. Tutaj spędzimy dwa dni. Będzie to nasza baza wypadowa na okolicę.
Mieszkamy w małym rodzinnym hotelu przy samej plaży.
Jest już trochę późno. Przy naszym hotelu jest na szczęście do późna otwarta jakaś pizzeria, więc zapowiada się włoska kolacja. Dzieciaki już zmęczone, dlatego Kasia je oporządza a ja idę upolować margeritę, salami i cztery sery ;)
Rano z hotelu widzimy plażę i San Marino. My patrzymy na zachód a dzieci na wschód. Od razu widać co kogo bardziej interesuje ;)