Jadąc do Nowogrodu Wielkiego niestety zboczyliśmy z głównej drogi i około 70km jechaliśmy "drogą" na której było więcej dziur niż asfaltu a w pewnych miejscach brakowało go całkowicie.
Najpierw jedziemy do Monastyru Jurjewskiego. Przed samym monastyrem ostał się klimatyczny wiatrak. Bardzo miłe miejsce na spacer wśród licznych bagien, rozlewisk i szumu wierzb. Najbardziej charakterystycznym miejscem monastyru jest sobór Kriestowozdwieżeński z pięknymi niebieskimi kopułami.
Wyjeżdżając spod monastyru można zjeść obiad w miłej lokalnej restauracji. Serwują tutaj wiele lokalnych rosyjskich specjałów jak np. pielnini czyli pierożki. Od razu ostrzeżenie: nie ryzykujcie z okraszką. Jest to coś na kształt zimnej zupy. Podają miseczkę z posiekanym mięsem i cebilą, łyżką śmietany oraz kwas chlebowy. Obrzydliwe.
Cantrum miasta razem z licznymi zabytkami wpisane jest na listę dziedzictwa UNESCO. Zaczynamy od ogromnego kremla z soborem Sofijskim. Parking można znaleźć pod samym wejściem głównym od zachodu. Jest to płatny parking, jeśli wolicie coś darmowego to można poszukać przy kładce po drugiej stronie rzeki Wołchow od wschodu. Nie będę się rozpisywał o wszystkich zabytkach bo jest tego cała masa. Napiszę tylko, że trzeba sobie zarezerwować naprawdę sporo czasu żeby spokojnie pospacerować po kremlu, jego okolicach i nie zapomnieć o drugiej sttonie rzeki i tsmtejszych cerkwiach. Jest co robić.
Zdażyło się nam już tankować w Rosji i są dwie informacje: dobra to taka, że paliwo kosztuje około 2.8zł! A zła to taka, że najpierw trzeba zapłacić a później tsnkować. No i bądź tu mądry i zgadnij ile brakuje ci w zbiorniku. Podobno można zapłacić kartą a później zwrócą ci nadmiar no ale nie byłem na tyle odważny, żeby próbować.