Dwa lata temu byliśmy już w tym kraju, ale po tej wizycie pozostanie nam straszliwy niesmak. Najpierw celnik zażądał 5 euro na kawę a później oskubali nas na kolejne 5 euro na bramkach na autostradzie. Za autostradę można płacić w euro ale koniecznie trzeba mieć drobne, mniej więcej 1 euro za bramkę. Niestety skończyły się nam one już na ostatniej bramce i musieliśmy dać banknot 10 euro, najpierw chcieli nam wydać w lewach, a później po protestach sypnęli garść drobnych euro i jak się okazało brakowało kilku, ale było już za późno żeby wracać.
Jak w tytule niesmak pozostanie.