W Ołomuńcu można zaparkować w samym centrum, dosłownie na rynku. Jak się później okazało na całe szczęście, bo na koniec przegonił nas deszcz.
Z małego rynku przeszliśmy na duży, żeby zobaczyć ogromną dziękczynną kolumnę ze spadającymi złotymi aniołami. Na jednej ze ścian ratuszu wielka niespodzianka. Zegar astronomiczny z procesją komunistycznych "świętych", na czele z hutnikiem, traktorzystką i górnikiem ;)
Poszliśmy na obiad, jako wspomnienie Włoch zjedliśmy makarony. Wtedy się zaczęło, w końcu dogonił nas deszcz poza samochodem. W strugach deszczu musieliśmy zrezygnować z dalszego zwiedzania i uciekać do samochodu. My bez parasoli, na szczęście Zosia miała foliową osłonę na wózek.
Ruszyliśmy w stronę Cieszyna, niestety było za późno, żeby zatrzymać się na spacer więc tylko przejechaliśmy przez to historyczne miasto.