W Brnie chcieliśmy zobaczyć willę Tugendhatów, jednak mamy pecha. Cała willa jest w remoncie i w całości szczelnie zasłonięta rusztowaniami. Dosłownie nic nie było widać, dobrze, że na rusztowaniu było chociaż zdjęcie jak to miało wyglądać ;)
Stwierdziliśmy, że trudno i poszliśmy na spacer do centrum. Ponieważ zaparkowaliśmy przy willi mieliśmy niezły kawałek do przejścia, mogliśmy podjechać bliżej.
Zaskoczyło nas bardzo ładne miasto, z charakterystycznymi czerwonymi tramwajami. Przysiedliśmy w centrum, przy fontannie na krótki odpoczynek i obiadek dla Zosi.
Po krótkim spacerku wracamy do samochodu i jedziemy dalej.
Ważna rada dla innych jadących przez Czechy. Jeździjcie tylko autostradami bo jak przyjdzie wam przemieszczać się 300km brukowaną drogą to oddacie wszystko za to żeby wrócić na lepszą drogę. ;)