Rano, po śniadaniu, wyjeżdżamy w stronę Poczdamu. Nasz przystanek to słynny park Sanssouci z licznymi pałacami. Niedaleko głównego wejścia jest kilka miejskich parkingów. Jest niedziela, więc są darmowe. Wejście do parku też darmowe. Spod obelisku przy głównej bramie centralna alejka ciągnie się przeszło dwa kilometry w stronę Nowego Zamku. Po drodze można podziwiać liczne, inne pałace. Reprezentują one różne style i służą różnym celom. Od razu po prawej jest galeria malarstwa, przy dającej ochłodę fontannie, na winogronowych tarasach pałac Sanssouci. Jest to pierwszy i chyba najładniejszy pałac zbudowany w parku. Pomyślany jako letnia rezydencja z XVIII wieku w stylu rokoko. Spacerując po parku mijamy jeszcze oranżerię, stary wiatrak czy liczne marmurowe rzeźby.
Na końcu wspomnianej, głównej alejki dochodzimy do Nowego Zamku. Obecnie w remoncie, jest częścią Universytety Poczdamskiego. Zawracamy i północną częścią parku wracamy w stronę parkingu. Są tam jeszcze wille w stylu rzymskim, greckim i chińskim.
Niedaleko głównego wyjścia, po północnej stronie znajduje się ładny Kościół Pokoju z XIX wieku. Jest to jednocześnie kaplica grobowa założycieli parku. Też w remoncie.
Idziemy jeszcze w stronę centrum. W okolicach rynku, przy którym stoi kościół Św. Mikołaja zobaczyć można to co pozostało z zamku, a raczej jego współczesną rekonstrukcję. Dużo ciekawiej wygląda od drugiej strony. Jest tam teraz chyba lokalny parlament. Sam kościół przyrównywany jest do katedry Św. Piotra w Watykanie, jest to jednak mocno przesadzone porównanie. Jest tam jeszcze muzeum poczdamskie, ze złotym Atlasem na dachu trzymającym złoty glob.
Dużo ciekawsza jest dzielnica domków holenderskich. Uliczki zabudowane domkami z czerwonej cegły sprawiają urocze wrażenie.