W Kosowie Poleskim zatrzymujemy się, żeby zobaczyć dworek w którym urodził się Tadeusz Kościuszko. Jest tam teraz niewielkie muzeum poświęcone jego osobie. Wstęp kosztuje kilka złotych, fotografowanie jest dużo droższe. Poniżej dworku, nad stawem jest niewielki park. Można się tam napić kawy. Jednak to co robi tam największe wrażenie to ogromny pałac Pusłowskich. Po drugiej stronie, na niewielkim wzniesieniu widać jego rozległą fasadę. Pałac jest obecnie odbudowywany, po doszczętnym zniszczeniu przez Sowietów. Odremontowano już prawie całą fasadę. Niestety Sowieci zrujnowali też doszczętnie wspaniałe ogrody ciągnące się za pałacem. Teraz rośnie tam tylko las. Teren pałacu jest ogrodzony więc nie uda się zajrzeć do środka.