Wracająca zahaczamy o Karlowe Wary. Wielkie, znane czeskie uzdrowisko. To jest kolejne miejsce po którym śmigał James Bond. W tutejszym hotelu rozegrał kilka partyjek pokera. Wszystko z rozmachem. Szyldy po rosyjsku wprost mówią kto jest tutaj targetem. Spokojny spacer po sennym, z powodu deszczu, mieście i do domku.