Główny cel naszego wyjazdu. Najstarszy jarmark świąteczny w Europie. Nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak popularny. Na największych rynkach czy przy największych zabytkach ciężko igłę wcisnąć. Baaardzo dużo ludzi. Nie ma się czemu dziwić. Jest bardzo gwarnie, kolorowo i jarmarcznie. Pierniki, grzane winko, kiełbaski, bombki i inne świąteczne ozdoby. Ludzi idą idziesz z nimi, ludzie stoją stoisz z nimi. Wszystko jednak w jakiś taki magiczny i pozytywny sposób jest przyjemne i ma swój klimat. Nie jest to taki uciążliwy rodzaj tłumu. Po dzisiejszym dniu jesteśmy pewni, że za rok odwiedzimy jakieś inne jarmarczne miasto.