Dojeżdżamy do Dimmuborgir czyli Czarnych Zamków. Niezwykłych formacji skalnych. Powstały one w trakcie wybuchu wulkanu, gdy rozgrzana lawa, 800 lat temu, wlewała się na pola śniegu gwałtownie topiąc śnieg. Powstała para wodna buzowała przez lawę tworząc wysokie kominy. (Czy jakoś tak to było).
Ciemne skały, karłowate drzewa i pełno śniegu. Niesamowite wrażenia. Dosłownie wydawało się, że za każdym rogiem może czaić się jakiś krasnolud, elf lub inne baśniowe stworzenie. Spacer po wytyczonych i dobrze oznaczonych ścieżkach bardzo pobudza wyobraźnię.