Kolejna megalityczna świątynia. Podobna do innych. Budujące ja głazy ważą nawet 50 ton! Na terenie świątyni znaleziono wiele okrągłych kamieni. Kiedyś myślano, że to są jakieś obiekty kultu. Dzisiaj uważa się, że na takich otoczakach transportowano te potężne głazy z których zbudowano świątynię. W zasadzie Ġgantija to dwie sąsiadujące z sobą świątynie z podobnego okresu. Niektóre z głazów posiadają liczne żłobienia, dziurki itp. Prawdopodobnie jest to jakiś rodzaj dawnego kalendarza.
Świątynią zainteresowano się na początku XIX wieku. Wcześniej miejscowi wiedzieli, że coś tutaj jest ale nie przywiązywano do tego większej wagi. Cała świątynia była przysypana grubą warstwą ziemi i tylko nieliczne głazy wystawały na powierzchnię. Dopiero archeolodzy odkopali całe ruiny badając to stanowisko.
Niedaleko od świątyni, bardziej w centrum miasta znajduje się młyn napędzany przez wiatrak. Poszliśmy ale cały w rusztowaniu. Na całej Malcie, jeśli zwróci się na to uwagę jest dużo takich wiatraków. A w zasadzie samych wież, ponieważ żaden nie miał łopat.
Ze wzgórza na którym się znajdują roztacza się piękny widok na okolicę.