Niedzielny poranek to doskonaly czas na zwiedzanie Aten. Zaparkowalismy pod samym parlamentem, ruch w miescie znikomy. Po drodze na Akropol minelismy stadion pantenejski, dziw bierze, ze taki piekny obiekt jest w ogole nie uzywany. Wyobrazam sobie jakie wrazenie robilby jakis koncert w takiej marmurwej oprawie.
Akropol, duza rzecz, opisywac nie bede, bo cale ksiazki o tym napisano. Bilety kosztuja12euro i skladaja sie z 6 kuponow na kilka innych obiektow w miescie, oprocz samego akropolu, jak teatr Dionizosa, agore grecka i rzymska czy biblioteke Hadriana. Zobaczenie tego wszystkiego to kilka godzin spaceru.
O 11 zdazylismy na uroczysta zmiane warty przed parlamentem. Uroczysta zmiana odbywa sie zawsze w niedziele o tej porze, w inne dni i o pozostalych pelnych godzinach zwykla zmiana warty. Kto tym zolnierzom powymyslal takie stroje i takie kroki. Najlepsze,ze do ochrony tych dwoch wartownikow zaangarzowanych jest duzo wiecej innych zolnierzy, takie maja branie do zdjec.