Pierwsze spotkanie z Morzem Czarnym. Ale prawdziwe wyzwanie to zaparkowanie w tym trzecim co do wielkości mieście Bułgarii. Wszędzie znaki zakazu zatrzymywania a wszędzie zaparkowane samochody i totalny brak miejsc! Po kilku rundach tu i z powrotem w końcu zaparkowaliśmy przy jakimś sklepie. Główny deptak doprowadził nas do plaży, woda już stosunkowo ciepła, kilkoro ludzi opala się na plaży. My zrobiliśmy sobie króciutki spacer i nazbieraliśmy kilka muszelek.