Nareszcie coś innego niż warowny kościół ;)
Braszow klimatem przypomina nasz Kraków, jest nieco mniejszy. Po zaparkowaniu samochodu, co nie jest takie łatwe, ponieważ samochodów dużo, a parkingów nie tak wiele, poszliśmy w stronę rynku.
W sklepie z dewocjonaliami w rynku trafiliśmy na wystawę ikon malowanych na szkle, są to typowe ikony dla tego regionu. Kupiliśmy sobie dwie na pamiątkę, naprawdę misterna robota. Sklep jest położony na parterze bizantyjskiej cerkwi. Inna ciekawostka w centrum to czarny kościół który jest największą gotycką budowlą na wschodzie Europy. Jego nazwa powstała od koloru sadzy po jednym z pożarów.
W jednym z ogródków zamówiliśmy sobie kawkę oraz typowy Rumuński deser, coś jakby dwa wielkie pączki w polewie truskawkowej i śmietankowej. Pyszności.