Znajduje się tutaj dawna karawansjera, otoczona obecnie przez bazar na którym kupić można dosłownie wszystko. Jest to miejsce, w którym zatrzymywały się karawany w trakcie swoich wędrówek. Mogły tutaj nocować, pożywić się i pohandlować z innymi kupcami. Znajduje się tutaj także jeden z najstarszych meczetów.
Miasto to jest w większości zamieszkane przez cyganów, co niestety widać na każdym kroku. Dzieci same wciskają ręce w kieszenie i torebki. Bieda wygląda z każdej dziury. Na reszcie udało nam się skosztować miejscowego fastfoodu - burka. Jet to danie z czegoś na kształt ciasta francuskiego z przeróżnym nadzieniem.
Innym charakterystycznym widokiem w Albanii to mercedesy. Każdy za punkt honoru obiera sobie posiadanie przynajmniej jednego. Za czasów dyktatury nie wolno było mieć swojego samochodu, dlatego teraz nie ważne czy się ma dach nad głową, ale samochód musi być.