Dojechaliśmy do celu. Jakoś tak dziwnie jeździ się po drugiej stronie. Czasami odruchy są silniejsze i nim się obejrzysz jesteś na niewłaściwym pasie. Na szczęście obeszło się bez wypadku ;)
Zmęczeni, ale warto było. Piękne widoki w pakiecie. Wzdłuż klifów ciągnie się droga na której wbrew pozorom cały czas zmienia się krajobraz.
Jest to najwyższe miejsce na wyspie. W niektórych miejscach ciężko odróżnić linię horyzontu. Morze przechodzi płynnie w niebo. Bardzo dziwne uczycie. Kiedyś oglądałem program na NG który m.in ten właśnie efekt wspominał jako przyczynę zatonięcia Titanica. Przy braku horyzontu mieli problemy z nawigacją i nie zobaczyli słynnej góry lodowej. Teraz jestem w stanie w to uwierzyć.
Na samym końcu wspomnianej drogi trzeba zejść w stronę punktu widokowego i wtedy można podziwiać ogrom sił natury w całej okazałości. Ostrożnie przy krawędzi! Wiatr jest naprawdę zwodniczy i w ułamku sekundy potrafi zaburzyć równowagę i zrzucić kogoś w 200 metrową przepaść.