Spotkalismy sie z naszym znajomym z dawnych lat, ktorego nie widzielismy 6 lat.
Nasz przyjaciel znalazł nam jakąś małą kawalerkę w centrum miasta. Po szybkim odświeżeniu się poszliśmy na miasto. Kolację jedliśmy w lokalu podobnym klimatem do krakowskiej Kompani Piwnej, całkiem dobre jedzenie. Ale na stolik czekaliśmy chyba aż dwa piwa ;)
Po kolacji Mihai zabrał nas na "spacer" po mieście. Przez spacer rozumiem objazd samochodem najciekawszych miejsc.
Osobiście mnie najbardziej ciekawił obecny parlament, czyli drugi w kolejności największy budynek na świecie (zaraz po pentagonie). Byłem bardzo ciekaw tej fanaberii Ceauşescu. Budynek ten do tej pory nie jest ukończony, najwyższe piętra są niewykończone. To co widać nad ziemią to tylko wierzchołek góry lodowej, dwa razy tyle budynku znajduje się pod ziemią. Jest tam tyle miejsca, że redaktorzy Top Gear urządzili tam sobie rajd w jednym z odcinków ;)